Już pół godziny siedzę nad
kartką i stwierdzam, że albo mnie wena twórcza
opuściła, albo wybrałam sobie za trudny problem do
opisania. Chciałam, mianowicie poruszyć bardzo ważny i
aktualny temat.
Chcę zastanowić się nad zadaniem jakie stoi przed
każdym ochrzczonym i bierzmowanym katolikiem - czyli
przed nami.
To zadanie to APOSTOLSTWO. "JESTEŚCIE ŚWIADKAMI
MOIMI" - tak mówi Jezus - czyli jesteście
zobowiązani MÓWIĆ O MNIE, ROZGŁASZAĆ MOJE SŁOWA...
No tak. Ale kto będzie teraz miał odwagę mówić o
Jezusie kiedy Chrześcijaństwo uważa się za
przeżytek, przestarzałość ?
My zresztą wstydzimy się nawet małych gestów wiary,
które świadczą o naszej bliskości z Kościołem,
takich jak przeżegnanie się w autobusie, czy
pozdrowienie księdza na ulicy. Nie zawsze potrafimy też
świadczyć, ponieważ nie mamy dostatecznej wiedzy na
temat religii, a od tego mamy gazety, książki
katolickie, księży... żeby tę wiedzę pogłębić.
Przecież zawsze możemy księdza zapytać, pójść do
biblioteki parafialnej (od razu reklamuję naszą
bibliotekę). .Faktem jest, że naszemu pokoleniu
"trudno jest mówić o Bogu", bo to "nie
jest modne", bo obawiamy się wyśmiania.
Ale też można zauważyć, że nastawienie do religii
zależne jest od towarzystwa w jakim aktualnie jesteśmy.
Jeżeli przebywamy wśród tych, którzy przyznają się
do wiary, to my oczywiście też się do niej
przyznajemy. Ale jeśli już znajdziemy się w
towarzystwie ludzi wyśmiewających chrześcijan, skulamy
uszy i tchórzliwie milczymy nie broniąc swoich racji.
Zdecydujmy się więc kim jesteśmy, za czym się
opowiadamy. Przyjęcie przez nas wiary niesie za sobą
pewne konsekwencje. Zresztą przecież nie ma nic
ważniejszego od niej, nic bardziej wartego poświęcenia
niż BÓG.
Bądźmy ORYGINALNI ! MÓWMY O BOGU TAM GDZIE SIĘ O NIM
NIE MÓWI ! BĄDŹMY ZA NIM , GDY WSZYSCY SĄ PRZECIW !
Po pewnym czasie ludzie zaczną nas właśnie za to
szanować. Tak, ja tu wszystkim zmywam głowę, ale sama
mam z tym problem. Czasem nie wiem jak mówić i co
mówić, żeby ludzi do wiary przekonać. Stwierdzam, że
będę starać się, nie tyle mówić, co przekonywać
ludzi moją postawą i zachowaniem. Dlatego muszę
jeszcze sporo popracować nad sobą.
PROSIACZEK
Dwie daty 8 i 9 maja 1945r.
określają termin zakończenia II wojny światowej;
świat zachodni 8 maja, a Związek Radziecki i kraje
satelitarne w tym PRL świętował 9 maja jako dzień
zwycięstwa.
Nie wszędzie ustały działania wojenne, np na Pacyfiku
trwała jeszcze wojna z Japonią, i nie wszędzie nastał
upragniony pokój. Nie wszyscy cieszyli się tego dnia z
wyzwolenia jak pokazują kroniki filmowe tamtych lat.
Polacy nie mieli powodów do radości.
Polska przede wszystkim okrojona została o przeszło
połowę swego terytorium na wschodzie z tak
historycznymi i kulturowo zasłużonymi miastami jak :
Lwów, Wilno, Grodno, Żółkiew, Krzemieniec i wiele
innych. Rozpoczęło się przesiedlanie ludności z tych
terenów nazwane - o ironio ! - repatriacją czyli
powrotem do ojczyzny.
Wraz z wyzwoleniem narzucono nam nienawistną ideologię
nieuznającą Boga, znoszącą własność prywatną,
sfałszowaną historię, obcą kulturę.
Rozpoczęło się wyłapywanie członków oddziałów
partyzanckich zwanych bandytami walczących przecież
cały okres okupacji z Niemcami ale przeciwnych ideologii
komunistycznej; zamykanie w więzieniach, obozach,
zsyłanie do łagrów w głąb Zw. Radzieckiego (nawet po
ujawnieniu, złożeniu broni i wbrew ogłoszonej
amnestii).
Rozpoczęły się sfałszowane procesy księży
katolickich, skazywanie na długoletnie więzienia i
wykonywanie często wyroków śmierci na ludziach
walczących w podziemiu, a narażających swoje życie
każdego dnia okupacji; jak np. gen.Fieldorf,
gen.Okulicki, Pilecki i dziesiątki innych nazywanych
hitlerowsko-faszystowskimi zbrodniarzami i zdrajcami
narodu". W takiej sytuacji tysiące żołnierzy i
oficerów polskich walczących na Zachodzie stawało się
tzw. wrogami ludu w związku z czym nie mieli możności
powrotu do kraju, do rodzin, aby nie stać się obiektami
represji.
Dobra materialne - fabryki - dzieła sztuki na Zachodnich
Ziemiach Odzyskanych stawały się łupem wyzwolicieli i
wywiezione do Zw. Radzieckiego. I tak co wartościowsze
na Ziemiach Wschodnich straconych dla nas, jak na
Zachodnich - odzyskanych - stało się własnością
naszego wschodniego sąsiada.
Długa jest lista krzywd doznanych przez polskich
obywateli ze strony narzuconego nam przez ZSRR rządu.
Kogo z konspiratorów nie zdołali ująć i zamordować
faszyści to dokonali komuniści. Warszawa wraz z
powstańcami na oczach armii radzieckiej stojącej po
drugiej stronie Wisły ginęła bez pomocy; celowo
należało zniszczyć potencjalnego przeciwnika jakim
była Armia Krajowa.
Znając historię i przeczuwając co nas czeka nie byłam
w stanie cieszyć się z zakończenia wojny i odzyskania
takiej niepodległości.
R. J.