KS. TOMASZ RĄPAŁA POLECA

RADOŚĆ ŻYCIA EWANGELIĄ

ks. Tomasz Rąpała

Lectio divina z Bł. Karoliną

Bł. Karolinie 30. rocznice beatyfikacji – dziękuję,
że prowadzi mnie do Odwiecznej Światłości
przez cienie współczesnego świata

Wielki Papież Benedykt XVI, w encyklice Deus Caritas est napisał, że „u początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, ale natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie” (nr 1). To zdanie określa fundament naszej wiary, chrześcijańskiej drogi, której centrum stanowi spotkanie Osoby Jezusa z Nazaretu! To Jezus jest centrum Kościoła! Jeśli ON, nasz Pan i Bóg, będzie w centrum naszego życia, naszych dni – droga wiary stanie się źródłem wielkiej radości i polem nadziei.

W drodze wiary, którą podejmujemy, raz żywiej, innym razem może bardziej ospali, możemy spotkać ludzi, których życie zachwyca. Skąd ten zachwyt? Właśnie stąd, że oni spotkali Jezusa i tak się Nim zachwycili, że to „udziela się” innym!

Św. Jan Paweł II w homilii beatyfikacyjnej sługi Bożej Karoliny Kózkówny pytał: „Czyż święci są po to, ażeby zawstydzać?” I odpowiedział: „Tak. Mogą być i po to. Czasami konieczny jest taki zbawczy wstyd, ażeby zobaczyć człowieka w całej prawdzie. Potrzebny jest, ażeby odkryć lub odkryć na nowo właściwą hierarchię wartości”. I to jest rachunku sumienia, który czynią nam swoim życiem święci… Najpierw trochę się wstydzimy, kiedy wnikamy w tajniki ich życia, później jeszcze bardziej, aż podążamy szybko do sakramentu miłosierdzia, żeby zmienić swoje życie. Iluż tak uczyniło! Cieszą się teraz ci ludzie, młodzi i starsi, prawdziwą wolnością i pokojem serca. Ten pokój może dać tylko Jezus…

Kadr z filmu „Zerwany kłos”

Zapytał mnie kiedyś młody chłopak: „a co to jest ta świętość?”. Odpowiedziałem: „być blisko Boga, pokochać Go, zobaczyć Go, że jest, że trzyma mnie zawsze za rękę”. Zapytał: „zawsze?, na pewno?”. „Tak, zawsze” – odpowiedziałem. Rozpłakał się…

Nowenna za wstawiennictwem bł. Karoliny to szczególna modlitwa o łaskę bycia blisko źródła pokoju i radości – Pana Jezusa. Nikt z nas nie wie co czeka nas nawet jutro. Ale już dziś wiemy, że ufając Jezusowi, idąc z Nim – nasze „dziś” jest piękne. Pokazała to swoim krótkim życiem nasza Bł. Karolina. Pokazuje to wielu naszych kolegów i koleżanek, którym zależy na życiu: jakim życiu? – prawdziwym, pełnym pasji i zaangażowania!

Modlitwa poniższym tekstem stanie się swoistym lectio divina, czyli duchowym sposobem czytania wybranych tekstów biblijnych w kontekście życia naszej Błogosławionej. Bóg chciał, ciebie i mnie. Ma względem każdego plan. Bł. Karolina go odkryła, dlatego zawstydza swoją wiarą, nadzieją i miłością. Potrzebny jest tobie i mnie ten „zbawczy wstyd” – o którym mówił Jan Paweł II – żeby się przemienić, żeby pokochać naprawdę Jezusa, który mocno trzyma nas za ręce.

Może przez tę modlitwę trochę się „powstydzisz”… Warto, bo owy wstyd jest walką o życie! Zwyciężysz i pójdziesz dalej już zupełnie inaczej. Dlatego idź, nie lękaj się. Naprawdę idź.

Miłość na śmierć NIE umiera!

Z Listu św. Pawła do Rzymian (8, 31-39)

„Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”.

Rozważ

Przytoczony fragment jest doskonałym streszczeniem tego, co czuje serce, które pokochało Jezusa ponad wszystko. Niektórzy mówią, że to pawłowe wyznanie to „Mount Everest literatury religijnej”. I coś w tym jest… Człowiek, który zakochał się w Jezusie, w Jego Słowie, zauważa, że nie może już inaczej żyć jak tylko w zespoleniu z Panem swego życia.

Dobrze wiemy, że droga do tego wiedzie przez różnorodne doświadczenia. Wierzyć naprawdę nie jest łatwo, bo trzeba ciągle walczyć; o łaskę uświęcającą, z namiętnościami, z mentalnością światową, z chęcią władzy, sukcesu, panowaniem nad innymi… W tłumaczeniu z oryginału mamy dosadniej powiedziane: „Jeżeli Bóg za nami, kto przeciw nam?”, czyli jeśli Bóg po naszej stronie to cóż nam grozi? Nie ma się czego bać, jesteśmy ocaleni.

Wielokrotnie spotykamy się dzisiaj z problemem niewłaściwego obrazu Boga. Czasami jest tak, że ktoś mając zły obraz Boga dochodzi do wniosku, że Bóg jest nie do przyjęcia, że jest „nieżyciowy”, nie rozumie mojej sytuacji. Zadajemy pytania: dlaczego nie zmieni takiego czy innego mojego położenia, a może dramatów dotykających ludzkość. Tymczasem Bóg jest po naszej stronie, jest zawsze po stronie człowieka. U Boga nie jest tym samym wiedzieć i chcieć. To, że Bóg wie o złu, nie znaczy, że tego chce. On cierpi z tymi, którzy cierpią. On płacze z tymi, którzy płaczą… Zło nie jest wolą Boga! Jeśli poznamy takiego Boga, wtedy zobaczymy wyraźnie, że nic nas nie może odłączyć od Jego miłości, dokładnie nic!

Bł. Karolina jest pięknym przykładem, że nawet moment zagrożenia życia, który przeraża, nie jest stanem oderwania od Jezusa, ale cierpieniem, z którego rodzi się jeszcze głębsza wierność. Śmierć Bł. Karoliny pokazała, że nic nas nie może odłączyć od miłości Jezusa, ani zło, ani cios, ani śmierć…

W czwartym dniu Nowenny poproszę Ducha Świętego, abym umiał zaakceptować moje życie. Poproszę, bym potrafił powierzyć Jezusowi to, co trudne. Jakże ważne jest zaproszenie Jezusa właśnie do tego, z czym sobie nie radzę. Jakże ważne jest zaproszenie Jezusa do każdego trudu, niepoukładania, chaosu życia, brudu grzechu! Może dotąd tego nie zrobiłem. Dziś chcę to zmienić.

Zaproszę Jezusa do mojego wnętrza, powiem mojemu Panu, żeby wszedł właśnie tam, gdzie nigdy Go nie zapraszałem…

Modlitwa

Panie! Ty wiesz, że moje życie, które mi dałeś i zadałeś staje się dla mnie skarbem na tyle, na ile odkrywam Ciebie. Im więcej Ciebie, tym więcej we mnie życia! Czasami wydaje mi się, że codzienne trudy; brak akceptacji siebie, popadanie w nałogi, niezgoda w rodzinie, lenistwo, chęć dominacji nad innymi – zupełnie odłącza mnie od Ciebie. Ale tak nie jest. Pomimo moich grzechów, zaniedbań i niewierności – Ty, Jezu jesteś zawsze po mojej stronie. Jakże wspaniale jest to odkryć i żyć tą prawdą.

Dziękuję Ci, mój Panie za to, że jesteś ze mną zawsze i wszędzie. Szczególnie wtedy, gdy trudno, kiedy grzeszę, kiedy płyną łzy żalu, właśnie wtedy, gdy jestem zawiedziony sobą… Ty czuwasz, kochasz, wyciągasz dłoń, gdy tonę i biegniesz mi z pomocą. Uwielbiam Cię właśnie za to, mój Panie! Pragnę – tak jak Bł. Karolina – trwać przy Tobie w każdym położeniu, bez względu na wszystko. Dodaj mi sił i wiary kiedy nadejdzie zniechęcenie i pokusa rezygnacji. Bądź ze mną… Jesteś ze mną… Dziękuję, Ojcze!

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu…

Myśli do refleksji

Benedykt XVI, Przemówienie z pokładu statku na Renie w Kolonii podczas XX Światowego Dnia Młodzieży, 18 sierpnia 2005 r.

„Drodzy młodzi, szczęście, którego szukacie, szczęście, którego macie prawo doświadczyć ma imię i oblicze: to Jezus Chrystus z Nazaretu, ukryty w Eucharystii. Tylko On daje pełnię życiu ludzkości. Z Maryją mówcie „tak” temu Bogu, który chce się wam ofiarować. Bądźcie całkowicie pewni: Chrystus nie zabiera niczego, co w was jest piękne i wielkie, lecz prowadzi wszystko do doskonałości na chwałę Bożą, szczęście ludzi, zbawianie świata”.

Wieczorem…

Panie Jezu! Bądź uwielbiony za cały dzień dzisiejszy. Dziękuję za każdą chwilę. Dziękuję za to, co było dobre i za to, co było trudne, za to, czego jeszcze nie rozumiem. Bł. Karolino! Twoje życie wiele dla mnie znaczy. Ukazujesz mi drogę zawierzenia Jezusowi. Może czasami trochę się boję, wzbraniam przed pójściem „na całego” za Jezusem, ale kiedy myślę o twoim życiu to strach zamienia się w radość. Jesteś dla mnie umocnieniem w trwaniu przy naszym Panu Jezusie Chrystusie. Pomóż mi zwalczać wszelkie pokusy, które chcą wykraść to, co najcenniejsze, które chcą mnie pozbawić radości i entuzjazmu życia.

Bł. Karolino – prowadź mnie do Jezusa. Amen.

Możesz przeczytać jeszcze raz Ewangelię zamieszczoną na początku dzisiejszego dnia Nowenny i podjąć refleksję nad rozważanymi treściami.

Modlitwa przez wstawiennictwo Bł. Karoliny Kózka o rozkwit dzieła Nowej Ewangelizacji

Panie Jezu Chryste, Dobry Pasterzu!

Przemierzając codziennie drogi życia – mam w sobie pragnienie poznawania Ciebie. Jesteś źródłem prawdziwego życia! To wiem… Życie z Tobą nie jest namiastką szczęścia, ale jego pełnią. Proszę Cię, żeby Ewangelia stała się już na zawsze programem moich dni.

Panie! Ty jesteś Ewangelią! Jesteś Dobrą Nowiną, która rozświetla mroki współczesnego świata, w którym nie brakuje zła, nienawiści, nieczystości i egoizmu. Świat, w którym Ty jesteś obecny, tylko taki ma przyszłość, bo „gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość”!
(Benedykt XVI).

Bł. Karolino – ukazujesz mi nieustannie zachwyt Ewangelią, która ma oblicze Jezusa. Twoje życie płynęło w rytmie Słowa Bożego, dlatego wiedziałaś jak żyć, wiedziałaś jak pomagać innym przez słowo i czyny. Takie życie nie tylko wzbudza szacunek, ale jest świadectwem, które trzeba naśladować.

Wstawiaj się za nami, Bł. Karolino w podejmowanym przez nas dziele Nowej Ewangelizacji, abyśmy w świetle Słowa Bożego odkrywali nowe drogi i sposoby głoszenia Dobrej Nowiny. Prosimy cię, nasza Patronko, żeby wielu ludzi młodych i starszych odkryło w sobie moc daru chrztu św., z którego wypływa świadomość misji pozyskiwania uczniów dla Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Amen! Alleluja!

KS. TOMASZ RĄPAŁA POLECA