||

Adwentowe remonty

Trudno jest remontować stary budynek,
a jeszcze trudniej człowieka.
Brakuje specjalistów,
a na dobry plan, ułożony
przez Najlepszego z architektów,
kręcimy nosem.
Adwent to czas sprzyjający podejmowaniu
remontów – remontów serca.

Fasadowość życia

Ks. Krzysztof Pawlina

Na Hradczany – słynny cesarski zamek w Pradze – turyści najczęściej docierają od dołu, od mostu Karola. Można jednak wybrać inną drogę, z drugiej strony. Tym traktem przez wieki zmierzały delegacje królów i książąt z całej Europy. Po prawej stronie ulicy, za dachami kamieniczek, wyrastają ku niebu barokowe wieże klasztoru Norbertanów. To tutaj na organach grywał podobno Wolfgang Amadeusz Mozart. Ciąg kamieniczek kończy się wejściem do maleńkiego kościoła. W rzeczywistości nie był to kościół, a raczej prywatna kaplica opatów strahowskiego klasztoru. Na frontonie widnieje dziś napis „Hotel”. Zaciekawiony wszedłem do środka. Uśmiechnięty recepcjonista oferował mi do wynajęcia jeden z dwudziestu siedmiu klimatyzowanych, eleganckich pokoi.

Od XVII wieku fasada kościoła nie uległa zmianie, z wyjątkiem wspomnianego napisu. Wszystko inne zostało takie, jakie było przed wiekami.

Przymiotnik „fasadowy” ma pejoratywny wydźwięk. Fasadowość podkreśla wewnętrzną pustkę i emanację zewnętrznych pozorów prawdziwego życia.

Taka fasadowość może się pojawić w życiu prywatnym, rodzinnym, w nauce, ale również w sprawach związanych z wiarą.

Fasadowość to choroba, która potrafi się ukryć w społeczeństwach, w świecie polityki, w życiu celebrytów, a co gorsza – także w naszym życiu. Fasadowość ludzkiego serca…

Kościół zamieniony w hotel zaprasza do snu. Czasami kościoły zamieniane są w restauracje. Jakby świat chciał nam powiedzieć: dobrze się baw, odpoczywaj, jestem do twojej dyspozycji. Piękny świat, uśpiony świat, śniący o swojej wielkości. Piękne życie, uśpione życie, niedostrzegające, że jest tylko mgnieniem oka. A przecież nie musi tak być! Wystarczy zrozumieć, że na tej samej ulicy powinno się znaleźć miejsce dla szkoły, szpitala, hotelu, sklepu i domu Boga. Gdy zabraknie jednego z tych miejsc, życie przestaje być dobre, a cywilizacja zbliża się do potężnego kryzysu. Nie wszyscy jednak to dostrzegają. Ułożeni w wygodnych łóżkach, w komfortowym otoczeniu zapadamy w wygodny sen.

Senność życia, ospałość serca… Brak determinacji, aby zburzyć fasadę, za którą nie kryje się autentyczne wnętrze. Czy fasadowość życia to styl epoki, w której przyszło nam żyć?

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Czy one przypadkiem też nie przybrały fasadowego charakteru? Zewnętrznie niewiele się zmieniły, ale w środku coraz częściej odkrywamy niedosyt, może nawet pustkę. Boże Narodzenie bez rodzącego się Boga.

Tak zasypiamy snem świata, który kołysze nas pozorami szczęścia. Noc Bożego Narodzenia nie jest nocą snu – to czas na przebudzenie.

Ks. Krzysztof Pawlina

Podobne wpisy