|

Julia Aleksiewicz

Luty 2025 – Rozważnia różańcowe

„Pokorna służebnica Pana, łamiąca strzały nieprzyjaciela, miażdżąca głowę węża”. Maryja w swojej pokorze i zaufaniu uczy nas, jak nie odrzucać tego, co trudne i wymagające, ale podjąć to, zaufać Panu, dać coś z siebie, aby otrzymać wielki dar Boga. Każdy z nas przeżywa swoje małe zwiastowania. Czy chcemy odpowiedzieć Panu na Jego zaproszenie?

„Jak przedziwna, Panie, Twoja miłość jest, gdy wylewasz ją na mnie i nie patrzysz na grzech”. Miłość Boża nas wzmacnia. Miłość wyzwala w nas chęć do działania. Miłość zbliża do drugiego człowieka. Miłość Boga do Maryi, której doświadczyła podczas zwiastowania, sprawia, że Matka Boża idzie z pośpiechem do Elżbiety, chce dzielić się radością. Każdego dnia mijamy wiele osób, ale czy ich zauważamy? Czy potrafimy obdarować ich miłością?


„Całe życie niosę Ci. Serce wtulam w Ciebie”. Maryja i Józef pozwolili Bogu zmienić swoje plany ze względu na Jezusa. Zanieśli Mu samych siebie. Tylko czy ich życie byłoby pełniejsze, lepsze, łatwiejsze, gdyby nie wsłuchali się w Boży głos? Trudno jest zaryzykować, ale jakie to piękne wtulać potem swoje serce w miłosierne Serce Boga! Gloria in excelsis Deo!

„Ofiaruję Tobie, Panie mój, całe życie me, cały jestem Twój, aż na wieki”. Kiedy ofiarujemy swoje życie Bogu, tak jak Symeon i Anna, będziemy gotowi żyć w pokoju serca, bo będzie nam przyświecało światło na oświecenie pogan, światło wewnętrzne Ducha Świętego, światło, które pozwoli nam rozpoznać Chrystusa. A nikt nie zapala lampy (światła) i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. (por. Mt 5,15)


„Gdyby wiara twa była wielka jak gorczycy ziarno – te słowa mówi Ci Pan”. Czy wiara Maryi i Józefa nie była tak wielka? Z pewnością była, jednak nawet tak wielcy święci jak Rodzice Jezusa zderzają się z codziennymi problemami. Życie ludzkie ma swoje wzloty i upadki. Ważne jednak, aby szukać Chrystusa, choćbyśmy stracili Go z oczu. On zawsze czeka w świątyni – „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być, w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2,49).


„Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz, dotrzymać pragnę szczerze”. W dniu, w którym narodziłeś się dla Kościoła, Bóg Ojciec powiedział do ciebie, jak do Jezusa: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Łk 3,22), bo wszyscy jesteśmy ważni w oczach Najwyższego. Czy pamiętamy o tym, że nasze życie jest darem? Czy pamiętamy o tym, że my jesteśmy darem dla drugiego człowieka, a on dla nas?

„Zróbmy wszystko, co powie nam Pan, jak Maryja”. Czasem kończy się „wino”, czyli coś, co rozwesela nasze życie, z czego czerpiemy siły. Prośmy wtedy o wstawiennictwo Maryi, prośmy Matkę Bożą, aby uczyła nas żyć pod natchnieniem Ducha Świętego. On działa! Czy potrafimy zawierzać nasze radosne i smutne chwile Panu Jezusowi? Czy wierzymy, że On przemieni każdego dnia na nowo wodę w wino?


„Wiele jest serc, które czekają na Ewangelię (…). Zobaczysz, że Bóg poprowadzi cię do ludzi, których będziesz mógł zaprowadzić do Chrystusa”. Przez orędownictwo Maryi zanurzajmy w Sercu Jezusa tych wszystkich, którym potrzebne jest nawrócenie. Zanurzajmy w Bogu siebie i nasze rodziny, abyśmy wciąż coraz bardziej wierzyli w Chrystusa! Czy potrafimy z odwagą głosić Ewangelię w najbliższym środowisku?


„Pójdź do Jezusa, do niebios bram. W Nim tylko szukaj pociechy tam. On cię napoi Krwią swoich ran, On Ojciec, Lekarz, Pan”. Apostołowie poszli za Jezusem, ich przemienienie dokonywało się już podczas wchodzenia na wysoką górę… Trzeba było pokonać w sobie to, co słabe, żeby na nią wejść – „Wstańcie, nie lękajcie się!” (Mt 17,7).


„O mój Jezu w Hostii skryty, na kolanach wielbię Cię. W postać chleba Tyś spowity, Bóstwo Twoje kryje się”. Spotkanie z Jezusem w Eucharystii jest najpiękniejszym zjednoczeniem dwóch bliskich sobie osób. Bóg zaprasza nas do stołu, On jest naszym Pasterzem. Tu nie potrzeba słów, wystarczy być. Adoracja jest przebywaniem z Bogiem ukrytym w Najświętszej Hostii, pozwólmy dać się opromienić przez blask Chrystusa.


„Nocą, Ogród Oliwny – śpią twardo wszyscy uczniowie, czuwa w bólu ogromnym i cierpi za nas Bóg-Człowiek”. W życiu każdego z nas potrzebna jest cisza, w której człowiek jest tylko z Bogiem, bo inni „śpią”. Ten czas jest często pełen cierpienia, niezrozumienia i samotności, ale nawet wtedy nie jesteśmy sami. Wołajmy z nadzieją: „Ojcze, jeśli możliwe, oddal ode mnie ten kielich. Ojcze, jeżeli trzeba, chcę Twoją wolę wypełnić”.

„Uwielbiam Twoje Imię, uwielbiam Twoje Serce. Uwielbiam święte Rany zadane w krwawej męce. Uwielbiam Twoją drogę i z krzyża siedem słów. Sławię Twoją miłość, oni odkryli Boże miłosierdzie. Zbawco mój”. Zanurzajmy w ranach Jezusa tych, którzy doświadczają cierpienia, którzy czują się nierozumiani. Zanurzajmy w Jego zbolałym Sercu tych, którzy się smucą, chorują, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Zanurzajmy też tych, którzy zadają nam ból, aby i oni odkryli Boże miłosierdzie.


„Witaj, Głowo okrwawiona, cierniem wkoło uwieńczona, utrapiona, poraniona, rózgą krwawo posieczona, oplwana bezbożnie”. Chrystus w koronie cierniowej również jest Królem! Uniża się, aby podnieść nas ze stanu poniżenia, w którym się znaleźliśmy z powodu hołdowania uczynkom ciała. „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5,44).


„Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to tajemnica. Każde cierpienie ma sens, prowadzi do pełni życia”. Czasem, gdy jesteśmy skupieni tylko na swoim krzyżu, nie zauważamy drugiego człowieka, który stoi przy naszej drodze. Zatrzymaj się i rozejrzyj, bo: „Jeżeli chcesz Mnie naśladować, to weź swój krzyż na każdy dzień i chodź ze Mną zbawiać świat, kolejny już wiek”. Spójrzmy na Krzyż z myślą o tym, że po nim jest nowe życie, zmartwychwstanie, a nie śmierć i rozpacz. Doświadczenia są potrzebne, aby wzrastać.


„Duszo Chrystusowa, uświęć mnie. Ciało Chrystusowe, zbaw mnie. Krwi Chrystusowa, napój mnie. Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie. Męko Chrystusowa, wzmocnij mnie”. Jezus umiera na krzyżu, ale Jego śmierć nie jest końcem, to początek. Każdy człowiek ma drugą szansę, oby tylko o tym pamiętał. Lecz Jezus mówił: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Miłosierdzie Boże, ufamy Tobie!


„Zwycięzca śmierci, piekła i szatana wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana”. Alleluja! Ujrzyjmy Jezusa triumfującego nad złem. Uwielbiajmy Boga za Jednorodzonego Syna, który zmartwychwstał. Uwielbiajmy Trójcę Świętą za pokój, miłosierdzie i cuda, które towarzyszą naszym ludzkim zmartwychwstaniom. Zaufaj, a Pan zrobi resztę! „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: największa z nich jednak jest miłość” (1 Kor 13,13).

„Chrystus Pan w niebo wstępuje; niech się wierny lud raduje! Na cześć Jego zawołajmy, chwałę Panu zaśpiewajmy: Alleluja, alleluja!”. Życie wieczne, niebo, przebywanie z Bogiem – to cel, do którego dążymy. Jezus wstępuje do nieba i prosi, abyśmy szli i nauczali innych, darując im winy. Chrześcijanin nie zatrzymuje się na smutku, żalu, on raduje się na myśl o spotkaniu.


„O Stworzycielu, Duchu, przyjdź, nawiedź dusz wiernych Tobie krąg. Niebieską łaskę zesłać racz sercom, co dziełem są Twych rąk”. Każdy z nas jest umiłowanym dzieckiem Boga! Pan Bóg ma jedyny i niepowtarzalny plan dla naszego życia. Prośmy Ducha Świętego, abyśmy umieli odczytać Jego wolę w każdej chwili naszego życia. Czy otwieramy się na działanie Ducha Świętego na początku naszej modlitwy? Czy wzywamy Jego obecności przy rozeznawaniu i podejmowaniu decyzji?


„Ciesz się i wesel się w niebie, proś Go za nami w potrzebie, byśmy się też tam dostali i na wiek wieków śpiewali: Alleluja, alleluja!”. Maryja to dla nas wzór postępowania. Matka otoczona aniołami jako Nowa Ewa zostaje wzięta do nieba. „Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja, i nie ma w tobie skazy” (Pnp 4,7). Maryja jest naszą orędowniczką, która potrafi przyprowadzić do Jezusa samotne serce. Czy także my pozwalamy Maryi przyprowadzić się do Pana?


„Jasnogórska Pani, Tyś naszą Hetmanką, Polski Tyś Królową i najlepszą Matką. Spójrz na polskie domy, na miasta i wioski, niech z miłości Twojej słynie naród polski”. Maryja jest naszą pomocą w drodze do Jezusa. To On oddał Ją swojemu uczniowi pod krzyżem – „Oto Matka Twoja” (J 19,27). Zaprośmy Maryję do naszych rodzin, niech ma w swojej opiece nie tylko nasz naród, lecz także cały świat.

Podobne wpisy