|

Ks. Krzysztof Plewnia

Październik 2024 – Rozważnia różańcowe z bł. Carlem Acutisem

W Nazarecie Gabriel Archanioł objawia Maryi, jaki plan wobec Niej ma Bóg. Pokorna i skromna Niewiasta ma przynieść światu Zbawiciela. Co więcej, zostaje Matką Boga. Pod natchnieniem Ducha Świętego zgadza się na Boży plan. Maryja nosi pod sercem Zbawiciela, dlatego nazywamy Ją „pierwszym tabernakulum”. Każdy z nas przeżywa podobną sytuację, ilekroć przyjmuje Komunię Świętą. Bł. Carlo Acutis często powtarzał: „Jezu, rozgość się w moim sercu. Potraktuj je jako swój dom!”

Maryja wyrusza do domu Elżbiety i Zachariasza z Jezusem, którego nosi pod swoim sercem. Idzie, aby nie tylko dzielić się radosną nowiną, lecz także, by opiekować się swoją krewną, która sama jest w stanie błogosławionym. Bł. Carlo mawiał: „Życie jest prezentem, po­nieważ jak długo jesteśmy na ziemi, możemy pomnażać naszą zdolność miłowania”.

Betlejem, grota, aniołowie, paste­rze. .. i dalej moglibyśmy wymie­niać osoby, zwierzęta… Jednak w centrum tych wydarzeń jest Emmanuel – Bóg z nami. Jego mamy stawiać na pierwszym miejscu. Stanie się to wówczas, gdy zrozumiemy, co znaczy naprawdę umiłować Chrystusa, naprawdę się z Nim zjednoczyć. Carlo mówił: „Być zawsze zjednoczonym z Jezu­sem – oto mój program życia”.

W codziennym chrześcijańskim życiu staramy się współpracować z Bogiem i Jego łaską. Uda się nam tak żyć wówczas, gdy oddamy się bezgranicznie w ręce Stwórcy. Nie połowicznie, zostawiając za sobą pootwierane furtki „na wszelki wypadek”, gdyby coś nie wyszło. Takiego całkowitego oddania uczy nas również bł. Carlo.

Bł. Carlo Acutis mówił: „Odnajdźcie Boga, a znajdziecie sens waszego życia”. Przy tej tajemnicy dziękuj­my Bogu za to, że pozwala nam się odnajdywać w wielu miejscach i rzeczywistościach naszego życia. W Kościele, sakramentach, słowie Bożym, w drugim człowieku, z któ­rym zmierzam ku świętości.

Od chwili chrztu należymy do Boga. Pan zna nas po imieniu, obdarza potrzebnymi łaska­mi, abyśmy wzrastali w wierze. Przypomnijmy sobie datę naszego chrztu, podziękujmy za kapłana, który włączył nas do Kościoła, za rodziców i chrzestnych. Bł. Carlo został ochrzczony dwa tygodnie po narodzinach – 18 maja, w kościele Matki Bożej Bolesnej w Londynie.

Jezus dokonuje cudu na prośbę Matki Najświętszej. Zwracajmy się do Niej z naszymi prośbami, ufni w Jej orędownictwo. Nie bójmy się tego, Ona wysłuchuje swoje dzieci i zawsze prowadzi nas do Jezusa. Bł. Carlo uczy nas: „Proście i ofia­rujcie Panu i Matce Bożej kwiaty, aby pomagać innym”.

Nie musisz wyjeżdżać na misje w dalekie strony. Zacznij w swoim domu, swojej rodzinie, pośród przyjaciół i znajomych. Tak, tutaj możesz mówić innym o Ewangelii, o Jezusie. Właśnie tutaj jest naj­trudniej, ale nie bój się. Proś Ducha Świętego – On pomoże. Nie mów dużo, pokazuj życiem, że kochasz Boga i ludzi. Bł. Carlo przypomina nam: „Jedyne, co uczyni nas pięknymi w oczach Boga, to sposób, w jaki Go kochaliśmy i w jaki spo­sób kochaliśmy naszych braci”.

Na górze Tabor Apostołowie ujrzeli chwałę swojego Mistrza. Gdzie my możemy tego doświadczyć? Zacznijmy od pokuty podczas spo­wiedzi, chcemy bowiem zmieniać samych siebie. A tam doświadcza­my Jezusa, który przebacza i poma­ga powstać, by iść dalej, mając jasny cel: niebo! Carlo powtarzał: „Na­wrócenie to nic innego, jak unie­sienie wzroku z dołu ku górze – to proste poruszenie oczu wystarcza”.

„Gdyby ludzie zdali sobie spra­wę z tego, czym jest Eucharystia, kościoły byłyby tak wypełnione, że trudno byłoby do nich wejść”. To słowa naszego Błogosławionego. Przy tej tajemnicy podziękujmy Jezusowi za to, że został z nami w Najświętszym Sakramencie. Dziękujmy też za każdą Euchary­stię, dzięki której stajemy się do Niego podobni. I za kapłanów, którzy każdego dnia sprawują dla nas Najświętszą Ofiarę.

Samotność, opuszczenie, zdrada, cierpienie, lęk i strach. Niepewność jutra… Wiele razy tego doświad­czamy, zwłaszcza wtedy, gdy – jak mówimy – świat nam się wali. Nie zniechęcajmy się w takim momen­cie, ale dajmy się raz jeszcze pro­wadzić słowom bł. Carlo Acutisa: „Odnajdźcie Boga, a znajdziecie sens waszego życia”.

Ból bywa dokuczliwy i nie do zniesienia. Odbiera radość życia, nie pozwala skupić się na co­dziennych zajęciach i obowiąz­kach. Starajmy się przeżywać go z Chrystusem. Ofiarujmy Bożemu miłosierdziu to wszystko, co rani nasze serca. Kiedy lekarz zapytał Carla, czy cierpi, ten odparł, że „wielu ludzi cierpi bardziej”. Swój ból ofiarował za papieża i Kościół.

Korona z cierni wbija się w głowę Zbawiciela. Co sprawia, że od­czuwam ból? Nie noszę przecież cierniowej korony I nie chodzi tylko o ból fizyczny, lecz także duchowy – grzechy, zazdrość, życie bez Boga… Jezus naprawdę jest naszym Królem. Pamiętajmy o tym i módlmy się za siebie nawzajem, abyśmy nigdy nie zwątpili i kiedyś osiągnęli niebo. Carlo powtarzał: „Niebo czeka na nas od zawsze”.

„Nieustannie proś swojego Anioła Stróża o pomoc. Twój Anioł Stróż ma zostać twoim najlepszym przyjacielem”. Tak mówił nasz Błogosławiony. Kiedy ostatnio prosiłeś swojego Anioła Stróża o pomoc? Może właśnie teraz trzeba to uczynić? Gdy dźwigasz krzyż – a przecież wiesz doskonale, że sam sobie z nim nie poradzisz. „W krzyżu miłości nauka”!

Śmierć Chrystusa to nie koniec wszystkiego – jak niektórzy się spodziewali – ale zwycięstwo. To dzięki temu wydarzeniu jako ludzie wierzący nie lękamy się śmierci. To pewien próg, który trzeba prze­kroczyć. Obyśmy byli na tę chwilę przygotowani. Carlo Acutis tak mówił o swoim umieraniu: „Cieszę się, że umieram, ponieważ przeży­łem swoje życie, nie marnując ani chwili, ani nie czyniąc czegokol­wiek, co nie podoba się Bogu”.

Pusty grób Jezusa zmienił wszyst­ko. Zmartwychwstanie Zbawiciela otwiera perspektywę nadziei, że Pan czeka na nas w swojej chwale. To będzie cudowne uczucie, gdy przy Bogu spotkamy świętych oraz błogosławionych – naszych bliskich – i z aniołami będziemy uwielbiać Pana przez całą wiecz­ność. Carlo pisał: „Naszym celem powinna być wieczność. Wiecz­ność jest naszą ojczyzną”.

„Idę przygotować wam miejsce” (J14,2) – tak mówi Chrystus, który wstąpił do nieba i zasiada po prawi­cy Ojca. A jednocześnie jest blisko. Podczas Eucharystii ziemia przeni­ka się z niebem. Kościół chwalebny wspomaga nas, pielgrzymujących drogą wiary. Carlo wiedział, że dzięki Eucharystii osiągniemy świętość. Znamy Jego słowa: „Eucharystia jest moją autostradą do nieba”. „Im więcej Eucharystii otrzymujemy, tym bardziej stajemy się podobni do Jezusa, aby na ziemi mieć przedsmak nieba”.

Znów znajdujemy się w Wieczerniku jako trwająca w jedności wspólnota zebrana na modlitwie. Duch Święty zstąpi na nas, obdarzy swoimi dara­mi i charyzmatami. A to wszystko po to, byśmy umieli z jeszcze większą odwagą, wręcz z zachwytem, opowiadać ludziom o Bogu i Jego miłości. Tak czynił bł. Carlo Acutis, który czerpał siły z Eucharystii oraz modlitwy różańcowej, by potem iść i pomagać potrzebującym, by wyjaśniać katechizm swoim rówie­śnikom i dzielić się doświadczeniem spotkania z Chrystusem.

„Niepokalana Matka Boża zawsze dziewica Maryja, ukończywszy swoje ziemskie życie, została wzięta do chwały nieba z duszą i ciałem”. Tak uczy Kościół i w to z całą mocą wierzymy. Maryja pokazuje nam cel naszej wędrówki. Rozważając tę tajemnicę, prośmy Maryję Wniebo­wziętą, aby była przy nas i czuwała nad naszą drogą. Niech nas chroni i otacza opieką. Także bł. Carlo Acutis odkrył i doświadczył mocy modlitwy różańcowej: „Różaniec to najkrótsza droga do nieba”.

„Cuda, jakich dokonała Matka Boża podczas Jej objawień na ziemi, mogą bardzo pomóc we wzmocnieniu wiary wielu ludzi. Jak to możliwe, że ludzie ignorują prośby, które zostawiła nam Matka Boża?”, zastanawiał się bł. Carlo. Rozważając tajemnicę ukorono­wania Matki Bożej, odpowiedzmy na Jej zaproszenie do modlitwy o pokój i nawrócenie grzeszników. Maryja w wielu miejscach na ziemi zachęca do modlitwy różańcowej. Rozpalmy w naszych sercach ducha modlitwy. Wspierajmy się wzajem­nie w tym trwaniu przed Bogiem na modlitwie, podtrzymywani orędownictwem Królowej różańca świętego i bł. Carla Acutisa.

Ryciny Tajemnic Różańca Świętego zaczerpnięte z Missale Romanum (Ratyzbona 1923).

Podobne wpisy