|

s. Cecylia Banasiewicz CSL

Marzec 2025 – Rozważnia różańcowe

Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Bóg zbliża się do człowieka i nie ma dla Niego granic. Nieuchwytny, lecz wcielony Cały Bóg i cały Człowiek. Zdecydował, że pozna każdy, nawet najmniejszy element człowieczeństwa. Jego cielesność zasmakuje wszystkich możliwych bólów, uczuć, strat i radości. Dlatego nasz Bóg może o sobie powiedzieć, że rozumie człowieka.

Nawiedzenie św. Elżbiety

To, co dogłębnie przeżywamy, sprawia, że chcemy się tym dzielić. Zarówno w doświadczeniu radości, jak i niepewności szukamy człowieka, który zrozumie sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Spotkanie dwóch kobiet zrodziło pokój i nadzieję. Otworzyło nową perspektywę: Bóg, którego oczekujemy z tęsknotą, jest w nas samych i tam należy Go wytrwale szukać.

Narodzenie Pana Jezusa

Ten, który stworzył cały wszechświat, rozpoczął właśnie nowe dzieło. Dał się poznać jako Noworodek. Bezbronne Maleństwo łaknące uważności, dotyku, ciepła i pokarmu. Bóg stał się zależny we wszystkim od stworzenia. Zbawione może być tylko to, co przyjęte we wcieleniu. Dlatego Bóg-Człowiek przyjmie wszystko, co ludzkie i zapomni o swej wszechmocy. W Jego człowieczeństwie zawarło się każde ludzkie doświadczenie od poczęcia aż do śmierci.

Ofiarowanie Pana Jezusa

Wszystkie ofiary: kadzielne, biesiadne, pokarmowe ustały, gdy Mesjasz pojawił się wśród ludzi.
Od tego momentu Bóg nie żąda ofiar – Bóg pragnie daru. Maryja i Józef zrozumieli to jako pierwsi. Jezus, ich Syn, był Darem. Ucieszyli się Nim i zaprowadzili Go do świątyni, aby Jego Ojciec też mógł się Nim uradować. Bóg czeka na moment, w którym także my ucieszymy się sobą i powiemy Mu 0 tym – wtedy nasze życie będzie prawdziwie uświęcone. Bóg Ojciec oczekuje bowiem radosnego daru, a nie wymuszonej ofiary.

Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

Boga można zgubić w życiu, w drodze. Jednak On JEST. W tłumie, który idzie obok; pośród krewnych i znajomych; w świątyni między kapłanami; w objęciach zatroskanych rodziców. JHWH to Bóg, który nie przywiązuje się do miejsc, tylko do osób. Na próżno szukać Go w schematach i przepisach. Musimy zajrzeć do naszych serc, aby Go tam spotkać; aby wsłuchać się w wewnętrzny głos. Bóg jest w sercu pragnącym miłości.

Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Woda była dla Izraelity czymś niebezpiecznym i tajemniczym. Jednak to ona stanowiła znak nawrócenia i podjęcia nowego życia. Tylko to, co wymaga od nas przekroczenia własnych uprzedzeń i lęków, rodzi nadzieję i odwagę. Sprawia, że stajemy się otwarci na słowo Boga i zdolni do podjęcia trudnych decyzji.

Cud w Kanie Galilejskiej

Może dziwić fakt, że pierwszym cudem Jezusa nie było uzdrowienie, wskrzeszenie albo przywrócenie wzroku. Zazwyczaj, gdy chcemy zadebiutować, wybieramy najbardziej spektakularny sposób, by zaistnieć. Jezus żyje inaczej. Jezus zmienia perspektywę i rzuca światło na zwykłe ludzkie doświadczenia, ukazując je w inny sposób. On pokazuje, że najpierw trzeba zatroszczyć się o najbliższych. Cud to danie pozytywnej odpowiedzi temu, kto prosi i jest pełen nadziei.

Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Żyjemy w nieustannym napięciu: królestwo Boże „już” przyszło i „jeszcze nie” nastąpiła pełnia królowania. Te dwa bieguny określają egzystencję człowieka. Jesteśmy nieustannie w drodze – w procesie, który kształtuje naszą chrześcijańską tożsamość. Pamiętamy o obietnicy i przymierzu Boga oraz widzimy, jak spełnia się w naszym życiu. Ostatecznym dopełnieniem jednak będzie spotkanie z Nim na końcu czasów.

Przemienienie na górze Tabor

Przemienienie – piękno i światłość; onieśmielenie i podziw; zakłopotanie i odpowiedź. Takie chwile odciskają niebywały ślad w sercu. Niosą w sobie bogaty ładunek emocjonalnych doświadczeń. Zostają zapamiętane na zawsze. Trzeba o nich pamiętać w chwilach cierpienia, ciemności i poczucia osamotnienia. Bóg zawsze jest blisko. Blask i epifania góry Tabor to wejście w doświadczenie obecności Boga; to krótka chwila wypełniona całkowicie miłością. Dzięki niej mamy odwagę spotkania się z własną słabością.

Ustanowienie Eucharystii

Choćbyśmy myśleli, że wszyscy nas opuścili albo zawiedli i choćby chmury niewiary i rozpaczy wisiały nad naszym życiem, Jezus zawsze jest z nami. Wymyślił sposób, by nigdy nas nie opuścić. W ciszy kościoła, w tabernakulum – czeka, by do Niego przyjść. Nie narzuca się, lecz oczekuje… abyśmy z Nim porozmawiali. Jest obecny w Eucharystii. Bóg przecież wie, że człowiek najbardziej boi się samotności.

Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

Ogrójec to walka i samotność. Zmaganie z pytaniami o sens, o cel i o cierpienie. Ogrójec to wysiłek, aby pokonać w sobie lęk. To jest miejsce, w którym Jezus został całkiem sam. Czasem i my mamy podobne momenty. Są to chwile, w których walka o wierność decyzji jest trudna. Jezus w Ogrójcu był samotny, lecz nie był osamotniony – w swoim bólu był ze swoim Ojcem.

Biczowanie Pana Jezusa

Ciało wydane na biczowanie było prawie nagie. Nic nie chroniło przed uderzeniami. Ostre końce biczów wyrywały kawałki ciała Jezusa. Nie protestował, nie uciekał i nie miał żadnych warstw ochronnych – nawet ubrania. Gdy życiowe sytuacje sprawiają, że jesteśmy bezbronni, a ból wydaje się nie do zniesienia – Bóg nas rozumie i wspiera.

Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Korona cierniowa była szyderstwem. Jezus był Królem, ale nie takim, jakiego oczekiwali Jego rodacy. Nie spełnił ich oczekiwań, dlatego stał się dla nich niewygodny. Wyśmiewanie i kpina to broń tych, którym brak pokory – nie chcą widzieć prawdy o sobie i drugim człowieku. Łatwiej ośmieszyć, niż poszukać odpowiedzi na głębokie pytania, niż zobaczyć w sobie ciemność i grzech.

Dźwiganie krzyża

Życie zostało nam dane jako dar i jednocześnie zadane. Na każdym etapie rozwoju możemy osiągać dojrzałość, która pozwoli nam być darem dla innych. Droga nigdy nie jest prosta i równa, jednak nie należy szukać skrótów. Jezus ich nie szukał. On upadał, potykał się i spotykał ludzi.

Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Śmierć jest trudna: bolesna dla ciała i duszy, wyzwala trudne emocje. Boli tego, kto odchodzi i tego, kto pozostaje. Śmierć jest pewnym kresem, jest końcem etapu. Nie da się uciec od tego doświadczenia, choć człowiek ma pragnienie życia i nieśmiertelności. Właśnie dlatego, że śmierć jest nieuchronna, Bóg także jej doświadczył. Chciał pokazać ludziom, że Jego człowieczeństwo było dogłębnie prawdziwe.

Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Jak nastanie świtu jest pewne po ciemnościach nocy, tak pewne było powstanie z martwych Jezusa. Gdy widzimy zmarłego, trudno uwierzyć, że jego ciało znów połączy się z duszą i będzie żyło; że stanie się znów piękne i zdrowe. Jednak zmartwychwstanie zmieniło całkowicie naszą perspektywę. Odtąd nawet najbardziej bolesne doświadczenia możemy przeżywać inaczej: one wprawdzie nie znikają, ale nie mają już niszczącej nas siły. Ostatnie słowo należy do Jezusa.

Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Jezus, przebywając na ziemi, był dla tych, którzy żyli obok Niego; gdy jest w niebie, żyje dla wszystkich. Nie ograniczają Go czas, przestrzeń ani miejsce. Wśród swoich rodaków dał się poznać jako Człowiek lubiący towarzystwo innych. Taki też pozostał do dziś, bo w swoich decyzjach i nastawieniu do ludzi jest niezmienny. Dlatego teraz też szuka bliskości i spotkania z drugim człowiekiem.

Zesłanie Ducha Świętego

Duch Święty to Parakletos – Ten, który zagrzewa do walki, broni podczas sądu, dodaje odwagi i mówi: „Dasz radę, wygrasz to!”. Bóg doświadczył ludzkiego losu; wiedział, że życie człowieka jest czasem naprawdę bardzo trudne. Dlatego przewidział, że Duch Święty będzie odpowiednią Osobą, która pomoże nam wytrwać w dobru i bezpiecznie przejść przez przeciwności i zwątpienia, których przecież nikomu z nas nie brakuje.

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Gdyby ciało człowieka nie było ważne, Bóg nie zabrałby Maryi z ciałem i duszą do nieba. Zostawiłby na ziemi Jej ciało, a duszę przeznaczyłby dla siebie. A jednak także ciało zabrał do nieba. Ważnym elementem w spotkaniu człowieka z Bogiem są nasze zmysły: dotyk, słuch, smak, wzrok, węch. Jeśli je pomijamy, a skupiamy się jedynie na duszy, pomijamy coś istotnego z nas. A przecież Jezus nie był Człowiekiem w połowie.

Ukoronowanie NMP na Królową Nieba i Ziemi

Godność Królowej, która jest udziałem Maryi, wynika z faktu, że była Ona Matką Króla i współdziałała w dziele odkupienia. Jej rola była tak znacząca, że odcisnęła w procesie realizacji planu Boga niezatarty ślad. Maryja zmieniła status kobiet – dzięki Niej ich kondycja naznaczona grzechem Ewy została „podniesiona”. Dzięki Maryi zostało przywrócone piękno kobiecości.

Podobne wpisy