Wierzę!!!

Dzisiaj, w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, najmocniej wybrzmiewać powinno słowo WIERZĘ. Tak, Panie, WIERZĘ w Twoje Zmartwychwstanie. Bez żadnego ale, bez żadnego powątpiewania. Wiem, że prościej jest po ludzku zrozumieć, że ktoś został niesłusznie oskarżony. Ileż takich przypadków zdarzyło się w historii ludzkości. Wiem, że prościej zrozumieć pomyłkę, która doprowadziła do śmierci oskarżonego. Ale żeby ktoś zmartwychwstał…

Tak, Jezus Zmartwychwstał i to twierdzenie jest BEZWARUNKOWE. Niektórzy mają trudność uwierzyć w życie po śmierci, w zmartwychwstanie naszych ciał, w istnienie szatana i piekła. Dlatego mogą też mieć trudności z zaakceptowaniem niektórych prawd wiary, w tym Zmartwychwstania Jezusa. Ale męka, śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa to fakt!

Kardynał Ratzinger pisał kiedyś, że mówić w dzisiejszym świecie o wierze czy teologii, to być podobnym do takiego błazna. Wiadomo, że clowna nie traktuje się poważnie. Można się przysłuchiwać komuś, kto mówi o wierze, ale nie trzeba się tym zbytnio przejmować. Czy po takich słowach nadal niezłomnie twierdzisz, że wierzysz? Co o wierze mówi Katechizm Kościoła Katolickiego. Otóż stwierdza on, że: „Wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga, równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił.” (KKK150) Możemy więc powiedzieć, że wiara to z jednej strony poszukiwanie przez człowieka Boga, a z drugiej to Bóg, który objawia się człowiekowi. Wiara to po prostu spotkanie Boga i człowieka – dwóch osób, które się wzajemnie potrzebują i poszukują. Pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ każdy człowiek został stworzony przez Boga i dla Boga. Jeśli Bóg nas stworzył, to nie tylko w ten sposób, że raz wrzucił nas na ten świat i przestał się nami interesować; ale On nie przestaje przyciągać człowieka do Siebie.

Mówiąc WIERZĘ musisz mieć świadomość, że: „Przez wiarę człowiek poddaje Bogu całkowicie swój rozum i swoją wolę.” (KKK143), bo „Wiara jest aktem rozumu, przyjmującego prawdę Bożą z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga.” (KKK155) Czy po tych słowach jesteś świadomy konsekwencji jakie niesie ze sobą Twoje WIERZĘ? Jednak warto wierzyć, bo jak pisze św. Paweł: „Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie”. (Rz 10,9).

Chcę podkreślić, że między wiarą „w Boga” a wiarą „Bogu” jest naprawdę wielka różnica. Wiara „w Boga” może pozostawać tylko na płaszczyźnie teorii, obejmować tylko intelekt człowieka. Natomiast wiara „Bogu” obejmuje całą osobowość człowieka, rodzi się w sercu. Wiara „Bogu” domaga się bowiem praktycznych decyzji życiowych. Czymś zupełnie innym jest wyznawać wiarę słowami, a czym innym podjąć ryzyko zaufania. Człowiek, który potrafi zdobyć się na to, aby zaufać Bogu jest również zdolny do tego, aby być Bogu wiernym. Wierność – to kolejna cecha pełnej, dojrzałej, żywej wiary. Bowiem jeśli ktoś naprawdę ufa Bogu, wierzy również słowu Boga, który mówi, że grzech prowadzi do śmierci.

Wiara nie oznacza, że odczuwam czy rozumiem, iż tak jest. Wiara oznacza, że buduję swoje życie na Słowie Bożym i wiem, że to Bóg, który wypowiedział te słowa, kieruje moim życiem i nagradza. Wierzyć oznacza nakierować swoje życie według tych Słów, bo dobro, które czynimy, otrzymamy z powrotem od Pana. Bóg idzie nawet dalej mówiąc przez św. Pawła: „O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. .(Flp 4,6-7)

Trzeba jednak mieć świadomość, że tak jak powiedział kardynał Ryś: „Wiara ma czas teraźniejszy”. Musisz o nią bardzo mocno dbać. Wiara jest wartością dynamiczną. Podlega nieustannemu rozwojowi. Od niewiary i małej wiary przechodzi się stopniowo do coraz silniejszej i pełniejszej wiary. Ten wzrost wiary w nas wymaga naszego wysiłku, zaangażowania, hojności serca. Wiary nie można posiąść raz na zawsze. Zachowanie wiary to ciągły proces doskonalenia się, a jedynym wzorcem dla każdego z nas powinien być Jezus Chrystus. Utrzymanie wiary wyraża się w postawie człowieka: jego rozumie, woli i codziennych uczynkach. Pamiętajmy jednak, że człowiek ma wolną wolę i rozum i może zapomnieć o swoim kontakcie z Bogiem. Może tej łączności z Bogiem w swoim życiu nie dostrzegać, a nawet wprost może ją odrzucać. Może to być bunt przeciwko obecności zła w świecie; może to być niewiedza lub obojętność religijna; mogą to być troski doczesne i bogactwa, które zagłuszają w człowieku wyższe potrzeby; może to być zły przykład wierzących, zwłaszcza tych, którzy mają duży wpływ na człowieka; mogą to być rozmaite prądy umysłowe, które są wrogie religii; a wreszcie skłonność grzesznego człowieka do ukrywania się ze strachu przed Bogiem. Należy jednak pamiętać, że nawet jeśli człowiek zapomni o Bogu lub Go odrzuci, Bóg nigdy o nim nie zapomni. Bóg nie przestaje poszukiwać i wzywać każdego człowieka. Wzywać do tego, aby człowiek też zechciał Go szukać. Dlatego teraz nie stawiam już pytania czy wierzę, bo jestem przekonany, że już tego wyboru dokonałem. Powstaje tylko pytanie jak mocno angażuję się w pracę we wzrastaniu w wierze. Jeżeli człowiek nie stara się postępować według wiary, wtedy zaczyna swoje grzeszne życie usprawiedliwiać i to usprawiedliwianie może prowadzić aż do niewiary. Dlatego o swoją wiarę musisz dbać codziennie, a nie tylko w dni świąteczne.

Szukanie Boga wymaga od człowieka wielkiego wysiłku rozumu, prawości woli, szczerego serca, a także świadectwa innych, którzy uczą szukania Boga. Człowiek stworzony na obraz Boga, powołany do tego, aby Go poznawać i kochać, szukając Boga, odkrywa drogi, które prowadzą do Jego poznania. Te drogi nazywamy dowodami na istnienie Boga. Nie chodzi tu jednak o dowody matematyczne, o dowody, jakich poszukują nauki przyrodnicze, ale o spójne i przekonujące argumenty, które pozwalają człowiekowi osiągnąć prawdziwą pewność. Punktem wyjścia tych dróg, prowadzących do Boga, jest po prostu stworzenie, a więc świat, który nas otacza i który my stanowimy. Obserwacja świata może nam pomóc poznać Boga jako początek i cel tego wszystkiego co piękne. Rozumny człowiek to także i ten, który zdolny jest do poznania Boga – i to nie Boga – Absolutu, ale Boga osobowego, z którym może wejść w dialog.

Aby nasza wiara mogła dojrzeć, Bóg nieraz dopuszcza na nas oczyszczające doświadczenia życiowe. Jak powiedział ks. Franciszek Blachnicki: „Bóg dopuszcza różne doświadczenia w tym celu, żeby człowiek zrozumiał, że sam sobie nie może wystarczać, że sam sobie nie może pomóc, że sam siebie nie może zwalczyć. Różne doświadczenia, różne sytuacje, jak gdyby zmuszają człowieka do tego, żeby do Boga się zwracał.” Pragnienie zaufania, pragnienie wiary wystarcza, aby Jezus mógł wkroczyć ze swoją Boską mocą. Ostatecznie, to sam Jezus przywraca człowiekowi zdrowie, życie.

Boimy się prawdy o nas samych, ponieważ obawiamy się trudu, ofiary i cierpienia, które konieczne są do zmiany naszego życia. Wolimy nieraz udawać. Nie każdego z nas stać, aby od razu z całą zaangażowaniem odwagą i spojrzeć prawdzie w oczy i uznać: “Sam jestem winny temu, że czuję się nieszczęśliwy, nie kochany, odrzucony”.,

Dodatkowo trzeba próbować praktycznie przyznawać się do swej wiary wobec innych, wobec członków swojej rodziny, wobec kolegów w szkole czy w pracy, wobec znajomych, wobec sąsiadów i innych osób, których Bóg postawił na naszej drodze życia. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi wprost, że „Uczeń Chrystusa powinien nie tylko zachowywać wiarę i żyć nią, ale także wyznawać ją, odważnie, świadczyć o niej i szerzyć ją.” (KKK 1816). Być może spotkacie się z negatywnym przyjęciem tego co będziecie mówili, z posądzeniem, że jesteście sekciarzami albo fanatykami. Związane z tym upokorzenia także będą umacniały waszą wiarę.

Prośmy, abyśmy doświadczyli mocy Jezusowej ręki, aby ona podniosła nas, podźwignęła, abyśmy dzięki niej odczuli w sobie pełnię Jego życia, pełnię Jego radości, Jego pokoju. Prośmy szczególnie, aby Jezus uzdrowił naszą małą wiarę, bo „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy go szukają.” (Hbr 11,6). Te ostanie słowa powinny przekonać każdego do wyznania: WIERZĘ.