Wydarzenia z życia Parafii

Na zdjęciu obok widzimy Księdza Biskupa Andrzeja Jeża prezentującego Dekret Biskupa Tarnowskiego zamykający V Synod Diecezji Tarnowskiej i promulgujący Uchwały V Synodu Diecezji Tarnowskiej. Został on podpisany w dniu 2 grudnia 2023 r. Dzisiaj (31 marca 2024 r.) wchodzą w życie postanowienia V Synodu Diecezji Tarnowskiej. O liturgii, duszpasterstwie, katechizacji, przygotowaniu do sakramentów, księżach i osobach konsekrowanych, ewangelizacji, dobrach kultury i m.in. o mediach mówi dokument końcowy V Synodu Diecezji Tarnowskiej. Ma 170 stron i zawiera prawie 1150 statutów. Do nich zostaną wydane także dokumenty wykonawcze w postaci regulaminów, instrukcji oraz statutów instytucji diecezjalnych. Wszystko to jest owocem zaangażowania całej diecezji, konsultacji i pracy na poziomie parafii i komisji. Biskup Ordynariusz prosi nas o otwartość na podejmowanie dzieła V Synodu i aktywne wcielanie go w rzeczywistość eklezjalną naszej diecezji i poszczególnych parafii. Postaramy się w kolejnych wydaniach Naszego Kościoła przybliżyć zmiany jakie wchodzą w życie z dniem dzisiejszym.

Żydowskie korzenie Eucharystii

Eucharystia a od początku ma dla chrześcijan znaczenie szczególne, jest poniekąd naszym znakiem rozpoznawczym. Jednak, aby w pełni docenić i zrozumieć Eucharystię, potrzeba może spojrzeć głęboko wstecz i zapytać: „jak to było na początku”, przed Jezusem, bo przecież Żydzi wierzyli, że Mesjasz będzie nowym Mojżeszem, spodziewali się także nowego zesłania manny z Nieba. Podjęliśmy ten temat na marcowym spotkaniu Akcji Katolickiej rozmawiając o żydowskich korzeniach Eucharystii.

Słowo Eucharystia pochodzi z greki i oznacza dziękczynienie. W Ewangelii Mateusza czytając, że Jezus: „Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie…” widzimy, iż słowo dziękczynienie jak najbardziej odpowiada słowu Eucharystia. Ale najistotniejszą sprawą, o której trzeba powiedzieć myśląc o Eucharystii jest to, co zapisał św. Jan w swojej Ewangelii przytaczając słowa Jezusa: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem.” (J 6,53-55) Myślę, że nieraz zastanawiałeś się nad tym, czy rzeczywiście spożywany w Komunii św. opłatek i czasami pite wino z kielicha to prawdziwe ciało Jezusa. Zdarzało się, że wyznawcy innych religii nazywali nas kanibalami. Wystarczy także przypomnieć słowa uczniów Jezusa, którzy mówili: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?” (J 6,60) Ale dzisiaj jestem przekonany, że większość katolików zdecydowanie odpowie, że w czasie Eucharystii spożywamy prawdziwe ciało i pijemy prawdziwą krew Pana Jezusa.

Chcąc jednak zrozumieć, dlaczego Jezus tak mówił i tak robił, musimy wrócić do starożytności, do starożytnego judaizmu. Bo zdaniem papieża Benedykta XVI w takim stopniu, w jakim oddzielamy nauczanie Jezusa od wiary i nadziei narodu żydowskiego, ryzykujemy całkowite wypaczenie sensu Jego słów. Musimy też tutaj podkreślić, że Jezus został posłany przede wszystkim „do owiec, które poginęły z domu Izraela.” (Mt 10,5) i wszystkie Jego nauki były kierowane do żydowskich słuchaczy. Jeśli naprawdę chcemy się dowiedzieć kim był Jezus, musimy odczytywać Jego słowa i czyny w kontekście historycznym. Dlatego wróćmy do czasów, w których żył Pan Jezus.

Jak wiemy czasy Jezusa to władanie Imperium Rzymskiego. W nauczaniu narodu izraelskiego ważnym elementem było oczekiwanie na Mesjasza. Ale podejście Żydów było różne. Jedni widzieli w Mesjaszu politycznego przywódcę, wyswobodzi który ich spod rzymskich rządów, a inni widzieli z przyjściem Mesjasza odnowę Izraela i nowe wyjście z niewoli, podobnie jak to było z wyjściem z niewoli egipskiej. I tutaj zaczniemy nasze rozważania na temat żydowskich korzeni Eucharystii. To co nas zapewne zaskoczy to fakt, że kiedy spojrzymy na tajemnicę Ostatniej Wieczerzy oczami starożytnych Żydów odkryjemy, że w świetle żydowskich obrzędów, wierzeń i nadziei, starożytny judaizm i wczesne chrześcijaństwo mają wiele wspólnego.

Prorocy Starego Testamentu przepowiadali, iż Bóg pewnego dnia spowoduje nowe wyjście z niewoli. Zasadnicze elementy tego nowego wyjścia to następujące wydarzenia: 1. Przyjście nowego Mesjasza, 2. Zawarcie nowego przymierza, 3. Budowa nowej świątyni, 4. Wędrówka do nowej Ziemi Obiecanej. Jezus świadomie dążył do spełnienia tych nadziei jako żydowski Mesjasz. W idei nowego wyjścia możemy odnaleźć trzy główne klucze do zrozumienia tajemnicy Ostatniej Wieczerzy. Są nimi: Pascha, manna i chleby pokładne, czyli chleb obecności. Przyjrzyjmy się najpierw tym podstawowym elementom składowym żydowskiej nadziei na przyszłość.

Nowy Mojżesz. Podczas pierwszego wyjścia z Egiptu Bóg ocalił naród żydowski za pośrednictwem wybawiciela Mojżesza. Jak Mojżesz opuścił Egipt posługując się osłem, tak widziano, że Mesjasz przyjedzie na osiołku wypełniając biblijne proroctwo Zachariasza. Gdy wspomnimy opis triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, to widzimy, że ten czyn odpowiada czynom pierwszego Mojżesza. Jezus sam obwieścił swoim współbraciom, Żydom, że ich odwieczna nadzieja na przyjście Mesjasza spełnia się w Jego Osobie. Stało się to w synagodze w Nazarecie, gdzie po odczytaniu proroctwa Izajasza („Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim.” Iz 61, 1) powiedział: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli.(Łk 4,21). I Jezus wielokrotnie posługiwał się żydowskim Pismem, aby objawić się żydowskim słuchaczom.

Nowe przymierze. Podczas pierwszego wyjścia Bóg ustanowił przymierze między sobą a narodem izraelskim. Po pierwsze zauważmy, że najważniejszym powodem wyjścia z Egiptu było, by Izrael mógł swobodnie oddawać cześć Bogu. Drugim istotnym elementem było zawarcie przymierza między Bogiem a Jego ludem. Zwróćmy uwagę, że przymierze to zostało przypieczętowane krwią przymierza, którą Mojżesz pokropił ołtarz symbolizujący Boga. Na mocy tego rytuału Bóg sprawia, że Izrael staje się Jego rodziną, Jego własnym „ciałem i krwią”. Istotne jest również to, że obrzęd zawarcia przymierza nie kończy się śmiercią zwierząt ofiarnych, ale ucztą – niebiańskim posiłkiem. I mimo, że część Izraelitów zerwała przymierze z Bogiem, to Bóg nie zrezygnował ze swojego ludu. Prawie tysiąc lat po czasach Mojżesza prorok Jeremiasz zapowie nowe przymierze z Bogiem i to nowe przymierze będzie większe od tego, które Bóg zawarł z Izraelitami, gdy wyprowadził ich z Egiptu.

Nowa Świątynia. Podczas pierwszego wyjścia oddawanie czci Bogu koncentrowało się wokół przybytku – przenośnej świątyni, której Izrael używał, wędrując przez pustynię. W czasie nowego wyjścia, jak zapowiadali prorocy, oddawanie czci Bogu będzie się dokonywać w nowej świątyni, piękniejszej od świątyni Salomona, zburzonej w czasach okupacji babilońskiej.

Nowa Ziemia Obiecana. Podczas pierwszego wyjścia Izraelici wyruszyli do Ziemi Obiecanej – ziemi Kanaan, którą Bóg obiecał dać Abrahamowi i jego potomstwu. Zgodnie z zapowiedziami proroków w czasie nowego wyjścia Bóg wprowadzi zarówno Izraela, jak i pogan do nowej Ziemi Obiecanej, którą posiądą oni na zawsze. Najciekawszym rysem tej biblijnej nadziei jest to, że zawiera ona wskazówki pozwalające sądzić, iż przyszła Ziemia Obiecana niekoniecznie będzie tożsama z ziemskim krajem Izraela. Można o tym przeczytać w wielu proroctwach mówiących o obietnicach Boga.

Po przedstawieniu tych starożytnych historii i oczekiwań narodu izraelskiego, wróćmy do czasów Jezusa i postawmy pytanie: czy Jezus też był Tym, który oczekiwał na nowe wyjście. Odpowiedź brzmi: zdecydowanie TAK. Nadzieja na nowe wyjście pozwala nam również dotrzeć do prawdziwego znaczenia słów i czynów Jezusa, które będą znaczące dla zrozumienia Ostatniej Wieczerzy. To działanie Jezusa w kierunku realizacji nowego wyjścia widać już na początku Jego działalności. Jezus udaje się na pustynię i pości przez czterdzieści dni, tak samo jak Mojżesz na szczycie Góry Synaj pościł przez czterdzieści dni. Jezus przemienia wodę w wino „czyniąc pierwszy znak”, podobnie jak Mojżesz jako jeden z pierwszych znaków przeciwko faraonowi dokonał przemiany wody w krew. Jezus coraz częściej poprzez swoje działania przekazuje Żydom wiadomość, że On jest nowym Mojżeszem, który przyszedł, by zapoczątkować nowe wyjście.

Nadzieja na nowe wyjście, żywa wśród Żydów, jest dla nas ważna, bo stanowi podstawę do rozwikłania tajemnicy Ostatniej Wieczerzy. Albowiem, jeśli miało się dokonać nowe wyjście, to musiała się odbyć nowa Pascha. Najpierw przypomnijmy, jak wyglądała biblijna Pascha. Opis jej znajdziemy w 12 rozdziale Księgi Wyjścia i zawiera on szczegółowe przepisy, w jaki sposób naród izraelski powinien zachowywać to święto. Od tamtej nocy aż do czasów Jezusa Pascha miała być obchodzona wiosną jako dzień pamiętny i przykazanie to Żydzi mieli wypełniać na zawsze. Opisana liturgia paschalna jest dla nas ważna, ponieważ stanowi podłoże późniejszych tradycji żydowskich oraz tego, co podczas Ostatniej Wieczerzy uczynił Jezus. Zasadnicze etapy Paschy opisane w Starym Testamencie są następujące:
wybierz baranka bez skazy, po to by złożyć go w ofierze w imieniu całej rodziny. Jezus jako baranek – Człowiek bez grzechu.
ofiaruj baranka w całości nie łamiąc jego kości. Czynił to ojciec rodziny; wcześniej ofiarowanie było zarezerwowane wyłącznie dla kapłanów. Na krzyżu nie łamano kości Jezusa po Jego śmierci.
pokrop odrzwia i próg domu krwią baranka używając hizopu, co będzie widocznym znakiem złożenia ofiary. I co w tym miejscu należy podkreślić, że ostatecznym celem ofiary paschalnej było ocalenie od śmierci dzięki krwi baranka. Myślę, że przypominacie sobie, że hizop, krew i drewno pojawiają się razem w czasie Paschy samego Jezusa.
spożyj mięso baranka, który został ofiarowany za spożywających, bo jest to dopełnienie ofiary paschalnej, swego rodzaju „komunia”. Mięso baranka było spożywane z niekwaszonym chlebem (po hebrajsku maca) i gorzkimi ziołami. Obecność niekwaszonego chleba była znakiem pośpiechu, w jakim Żydzi opuszczali Egipt, a gorzkie zioła stały się symbolem cierpienia, jakie Izraelici znosili w Egipcie.
obchodź Paschę jako dzień pamiętny, czyli zawsze. Niech będzie doroczną uroczystością. To samo powiedział Jezus o pełnieniu ofiary każdego dnia.

Na jedno jeszcze należy zwrócić uwagę. Pascha nie była posiłkiem dostępnym dla wszystkich, ale ucztą przymierza i mogli ją spożywać wyłącznie Izraelici. Był to święty rytuał rodzinny i tylko członkowie Bożej rodziny związanej przymierzem z samym Bogiem mieli prawo w nim uczestniczyć.

Oczywiście Pascha w czasach Jezusa nie była identyczna z tą pierwszą. Upłynęło mniej więcej piętnaście wieków od wyjścia z Egiptu. Pascha rozwijała się i ewoluowała. Np. usunięto pokrapianie odrzwi domu krwią baranka, a pojawiło się z kolei picie kolejnych kielichów wina. Istotną różnicą było miejsce sprawowania Paschy. W czasach Jezusa baranki musiały być składane w ofierze w Świątyni i spożywano je w Jerozolimie i tylko kapłani-lewici mogli wylewać krew baranków na ołtarz. Ograniczenie składania ofiary paschalnej do Świątyni w Jerozolimie została ustanowione przez Boga (Pwt 16, 5-7). Sam Bóg nazywa Paschę „ofiarą na cześć Pana” (Wj 12, 27). Nie jest to zatem zwykły posiłek.

Jako ciekawostkę podam, że według żyjącego w I w. n.e. historyka Józefa Flawiusza liczba ofiar składanych co roku w czasie Paschy wynosiła ponad dwieście pięćdziesiąt tysięcy baranków, co pozwala szacować, że w święcie Paschy uczestniczyło około dwóch milionów ludzi! O jeszcze jednej sprawie należy wspomnieć. Otóż jak wykazał izraelski uczony Joseph Tabory, baranki w Świątyni były nie tylko zabijane, ale także niejako krzyżowane. Żydzi wbijali cienkie, gładkie pręty przez łopatki baranka, by móc go powiesić i oprawić, a także używali rożna z drewna granatu by nadziać baranka od pyska wzdłuż jego ciała. Możemy zatem powiedzieć, że w Jerozolimie baranek paschalny ofiarowywany był w sposób przypominający ukrzyżowanie. Czy Jezus, widząc tak spełnianą ofiarę, tak samo pojmował swój los?

Mając w pamięci wszystkie wymienione główne okoliczności, możemy teraz poszukać powiązań między biblijną Paschą a słowami i czynami Jezusa. Jeśli Jezus widział siebie jako tego, który zapoczątkowuje nowe wyjście, i jeśli oczekiwał, że nowe wyjście poprzedzi nowa Pascha to mogła ona nastąpić najpóźniej podczas ostatniej Jego Paschy, tj. przed męką i śmiercią na krzyżu. Ostatnią wieczerzę Jezus nie potraktował jako kolejnego dorocznego wspomnienia wyjścia z Egiptu, choć na pewno było to ważne. Ostatnią Wieczerzę Jezus świadomie ustanawiał nową Paschą, przez którą zostanie zapoczątkowane nowe wyjście. Zobaczmy co upodabniało Ostatnią Wieczerzę do Paschy żydowskiej.

Po pierwsze – autorzy Ewangelii bardzo mocno podkreślają, że Jezus i Jego uczniowie, jako pobożni Żydzi, w noc przed Jego śmiercią spożyli ucztę paschalną. Jezus celebrował Ostatnią Wieczerzę w noc paschalną, a więc tę samą noc, kiedy naród żydowski spożywał baranki. Miejscem Ostatniej Wieczerzy była Jerozolima.
Po drugie – Jezus i uczniowie spożywali Ostatnią Wieczerzę wieczorem, gdyż miała ona być spożywana właśnie wieczorem (Pwt 16,6).
Po trzecie – Jezus i uczniowie pili wino, które było niezbędne do sprawowania żydowskiej Paschy i odróżniało ją od zwyczajnych posiłków, podczas których pito wodę.
Po czwarte – w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus wyjaśnia znaczenie chleba, co stanowi nawiązanie do sytuacji, w której ojciec rodziny w odpowiedzi na pytanie syna wyjaśniał znaczenie niekwaszonego chleba.
Po piąte – Ostatnia Wieczerza zakończyła się odśpiewaniem hymnu (Psalm 118 – Świąteczny hymn dziękczynny), o czym wspomina ewangelista Mateusz pisząc: „Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej”. (Mt 26, 30).
Po szóste – Pascha była zazwyczaj obchodzona w rodzinie i ojciec jej przewodniczył. W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus odgrywał rolę gospodarza i przewodniczył, mimo że nie był ojcem żadnego z apostołów. Ale Jezus mówił już o nowym przymierzu, które miało się wypełnić w epoce zbawienia.

Teraz skoncentrujmy się na najważniejszej sprawie jaka miała miejsce w czasie zwykłej Paschy żydowskiej. Była to krew i ciało złożonego w ofierze baranka paschalnego. Pamiętamy jak z barankiem postępowali Żydzi. Jezus zrobił jednak coś innego. Poprzez słowa wyjaśnienia sprawił, że uczta nie koncentrowała się wokół krwi i ciała baranka, ale wokół Jego własnego ciała i krwi. Zobaczmy co zrobił i powiedział Pan Jezus: „A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom mówiąc: . Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: .” <Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów>.”

Patrząc na to co zrobił Jezus, nie trzeba wielkiej wyobraźni, by zrozumieć, o co chodziło. Poprzez słowa wypowiedziane nad chlebem i winem podczas Ostatniej Wieczerzy, Pan Jezus powiedział nam jasno: Ja jestem nowym barankiem paschalnym nowego wyjścia. To jest Pascha Mesjasza, a Ja jestem nową ofiarą. Utożsamienie się Jezusa z barankiem ma tak wielkie znaczenie, ponieważ zarówno w Starym Testamencie, jak i w starożytnej tradycji żydowskiej ofiara baranka paschalnego nie kończyła się wraz z jego uśmierceniem. Dopełnieniem ofiary paschalnej była uczta: spożycie baranka, który został zabity w ofierze. A zatem, jeśli Jezus widział siebie jako nowego baranka, Jego słowa, gdy mówił o wylaniu swojej krwi, i przykazanie, by uczniowie jedli Jego ciało, mają głęboki sens. I jeszcze jedna istotna prośba Jezusa: Czyńcie to na moją pamiątkę. (1Kor 11, 25).

Jeżeli mamy wątpliwości co do związku między śmiercią Jezusa jako baranka paschalnego i spożywaniem Jego ciała podczas Ostatniej Wieczerzy, to przeczytajmy co napisał św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian: „Chrystus, nasz Baranek paschalny, został ofiarowany. Dlatego obchodzimy to święto!” (1Kor 5, 7-8) oraz „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? (1 Kor 10,16).

A teraz spójrzmy na Ostatnią Wieczerzę przez pryzmat manny, dzięki której Bóg utrzymywał swój lud przy życiu w drodze do Ziemi Obiecanej. W opisie zesłania manny (Wj 16, 4-16) możemy wyróżnić cztery jej cechy:

– była cudownym „chlebem z nieba”, danym przez Boga swojemu ludowi;
– był to cud podwójny; rano Żydzi dostawali mannę, ale wieczorem posilali się mięsem przepiórek. Dwa dary z nieba od Boga;
– manna nie tylko była spożywana jako pożywienie, ale była też przechowywana w przybytku, czyli przenośnej świątyni, w której Izraelici oddawali cześć Bogu;
– manna miała swój wyraźny smak – smak placka z miodem (Wj 16,31). Była przedsmakiem Ziemi Obiecanej i gdy do niej dotarli cud się skończył.

Czy Jezus odwoływał się do nadziei na nową mannę z nieba? Jak podają Ewangelie uczynił to co najmniej dwukrotnie. Po pierwsze było to podczas wygłoszonej w Kafarnaum w synagodze mowie o „chlebie życia” (J 6, 48-71), a w sposób szczególny aluzja do manny pojawia się wówczas, gdy Jezus nauczał modlitwy Ojcze nasz mówiąc: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” (Mt 6, 9-13). Widzimy, że nadzieja na nową mannę z nieba znajduje się w centrum naszej codziennej modlitwy. W ten sposób Jezus nauczył uczniów i nas prosić o cudowny pokarm na drogę do nowej Ziemi Obiecanej.

Na koniec wróćmy do trudnych słów Jezusa o spożywaniu Jego Ciała. Wydaje się, że można się posłużyć dwoma wskazówkami. Po pierwsze słów Jezusa odnoszących się do Eucharystii nie można zrozumieć, nie przyjmując i uznając Jego Boskiej tożsamości. A po drugie w Eucharystii Jezus daje swoje ukrzyżowane i Zmartwychwstałe ciało i krew, które nie jest już ograniczone przestrzenią i czasem. Jezus będzie mógł się ukazywać, kiedy i gdzie będzie chciał i w jakiej będzie chciał postaci.

Mając w pamięci te wszystkie porównania zwróćmy uwagę na znaczący fakt. Choć ofiara baranków paschalnych w Świątyni ustała wraz ze zburzeniem Jerozolimy przez Rzymian w 70 r. n.e. to ofiara, której składanie nakazał Jezus uczniom „na swoją pamiątkę” trwa po dziś dzień. Jezus dał siebie do końca, tylko czy my z tego daru w pełni korzystamy? Bóg dał nam rzeczywiście bardzo dużo i za darmo. My jednak musimy pamiętać o tym, że oprócz zwykłego pokarmu, o który tak mocno zabiegamy, jest też chleb ważniejszy, Eucharystia, która daje nam prawdziwe życie, życie wieczne.

Artykuł opracowano na podstawie książki Branta Pitre – Jezus i żydowskie korzenie Eucharystii

Wydarzenia z życia Parafii